wtorek, 24 czerwca 2008

jestem!

to nie tak, że mnie nie ma... to nie tak, że nic nie robię...

jestem i scrapuję nawet :)

niestety moje dziecko jest na etapie chodzenia za rączki, raczkowania z prędkością światła, wędrowania bokiem wzdłuż mebli.. ja za nią po prostu nie nadążam. a wieczorem jak jaśnie pani łaskawie zasypia jest już 22. i wtedy nie mam już siłki na nic. zresztą nawet matyldowego bloga nie uzupełniam, bo nie mam kiedy..

postanowiłam jednak dzisiejszą nockę poświęcić na nadrabianie zaległości. może się uda.jak nie padnę to napewno się uda! zresztą niby siedzę na wychowawczym w domu z dzieckiem, a doba jest dla mnie i tak zdecydowanie za krótka..

a póki co przedstawiam wam moje ostatnie zakupki, metalowe paskudztwo ze sklepu za rogiem- ten duży zawias nie wiem do czego użyję, ale spodobał mi się :)



wspólne forumowe zakupy z ebaya- część niestety albo nie doczytałam, albo nie było napisane i troszkę sobie inaczej wyobrażałam. w każdym razie chętnie komuś odstąpię- te rubonsy z kamyczkami np. nijak mi nie pasują..

kartonowe naklejki:



te rubonsy właśnie z kamyczkami, czy tam szkiełkami jak to nazwała uhk ;)



rubonsy rubonsy rubonsy!!! no zakochana jestem w nich!! a ta książeczka z księżniczkowymi kalkomaniami udała mi się na całego!!



i paczka, którą uznałam już za zaginiętą, bo szła i szła... a tu taka niespodzianka i nareszcie jest... okazuje się, że cuda się zdarzają..



To tyle na teraz, cyknę jeszcze parawanik dla taty jaki zrobiła hmmm Matylda i wieczorkiem wrzucę..

do potem!

3 komentarze:

ScrappyBlueStones pisze...

Magdalena, Magdalena... jakże żałuję, że na zlocie nie miałam okazji z Tobą pogadać... Może wtedy przekonałabym się do rub-ons'ów :) Super, że paczka się odnalazła!! to zawsze jakby wygrana na loterii :D

ps. to chyba tylko mężczyźni myślą, że siedzenie z dzieckiem w domu to wieczna laba i długie spanie :)

magdalena pisze...

oj chyba tak , choc mąż mojej przyjaciółki, po tym jak spędził ostatnio 2 dni z ich 6 miesięcznym synkiem stwierdził, że ma w dupie takie życie: przewijasz, karmisz i nosisz bo ryczy!! i tak w kółko!!

no cóż - życie :)

Barbarella pisze...

hihi :)

A propos zawiaska, to chciałam zeby mi mąż kupił takie małe w Lerła mErlęęęę ;))). Po jakims czasie dostaje MMS`a: nie było zawiasków ,ale kupiłem Ci skobelek i małą kłódeczkę. Mam nadzieje, ze Ci sie przyda :)
No jak ma sie nie przydac nie? :)