oto i jestem... za mną wspaniały długi weekend... trafił mi się wyjazd na polowanie zbiorowe jako pilot/tłumacz z grupą 12 szwedzkich myśliwych. od soboty do wczoraj spędzałam całe dnie w lesie, wieczory przy piwku, pogaduchy przy kominku...
pierwszy raz trafiła mi się tak młoda grupa myśliwych- 11 facetów w wieku 25-35 lat + jeden 72 lata. pierwszy raz zdarzyło się, że wszyscy rozmawiali po angielsku, oprócz jednego. pierwszy raz zdarzyło mi się, że tak bardzo skumplowałam się z grupą. pierwszy raz było mi smutno, że impreza się skończyła...
poznali też mojego ślubnego. musiał wczoraj wieczorem po mnie przyjechać, bo ja oczywiście nie omieszkałam sobie troszkę z nimi "uczcić" wspólnie spędzony czas ;) od razu oznajmili mu, że mamy sobie rezerwować urlop i przyjeżdżać do Szwecji. im dać znać tylko kiedy, a oni zorganizują nam wszystko!
urlopu tam co prawda nie planujemy, ale mam nadzieję, że uda nam się spotkać jeszcze raz za rok. jeśli nie w tym samym miejscu, to w innym. już zapowiedzieli, że przy rezerwacji kolejnej imprezy za rok zastrzegą sobie, ze mają swojego tłumacza i ściągną mnie nawet na drugi koniec Polski.. a ja oczywiście pojadę jak w dym!
a po powrocie w robocie oczywiście kocioł i masa papierów na biurku.. i nie mogę się jakoś ogarnąć i zmobilizować. ciągle myślami siedzę sobie jeszcze przy kominku z piwkiem w ręku ;)
mała u dziadków do końca tyg więc mam trochę wolności. może dziś przysiądę i skrapnę coś. kto wie..
A u nas...
13 lat temu
2 komentarze:
Zazdroszczę tak udanego weekendu ;) Zapraszam do siebie po nagrodę :)
no kochana to poszalaąłś ;-)
zazdroszczę pobytu w lesie ;-)
Prześlij komentarz