czwartek, 24 kwietnia 2008

..jest niezbędne, ale ja nie lubię tego robić..

wiecie co, miałam się wczoraj zabrać za scrapowanie. i się nie zabrałam. zauważyłam już ostatnio, ciekawe zjawisko. otóż nienawidzę patynowania. no po prostu nienawidzę. jednocześnie, uważam, że przybrudzenie patyną jest niezbędne w moich pracach i nie wyobrażam sobie scrapa, który nie jest wypatynowany. ale jak pomyślę, że muszę wszystkie elementy wyciąć, potem wypatynować... to... potrafi mnie to zniechęcić do zabierania się do roboty..

przez myśl mi nawet przeszło, że może nie jestem prawdziwą scraperką?? bo takiej to chyba nic nie zniechęci??

czy wy też tak macie? uwielbiacie jakiś scrapowy efekt, za który nie do końca chętnie się zabieracie? i oczywiście bez którego nie wyobrażacie sobie swoich prac?

ciekawa jestem jak to u was wygląda ;)

9 komentarzy:

Tores- pisze...

O rany, no to nie patynuj :) Może potuszuj albo zrób na brzegach ściegi cienkopisem, albo jakieś doodle, albo ramkę białym/srebrnym/czarnym żelopisem? Mnie się też takie niczym nie ruszone brzegi wydają gołe, ale jest sporo innych możliwości oprócz patyny :)

A z takich rzeczy, których ja nie lubię, to np. wycinanie literek wydrukowanych - stąd mania kupowania gotowych alfabetów. Niestety, nie zawsze są gotowe w odpowiednim rozmiarze/kolorze, więc czasem trzeba drukować i wycinać. Fajnie to wygląda potem, ale nie lubię tej roboty. W ogóle właśnie podpisy do skrapów to moja pięta achillesa, nie mam pomysłów ani na treść ani na formę i okropnie się męczę wymyślając :)

magdalena pisze...

Tores próbowałam już czegoś innego, ale patyna to jest to! nie potrafię jej niczym innym zastąpić..

a co do literek to szczerze ja jeszcze nigdy nie próboowałam ich wycinać.. używam albo naklejek, albo stempli, albo całych wydrukowanych tekstów ;)

asia wu pisze...

Nie lubię stemplowania napisów - ale nie takich gotowych, tylko pojedynczych literek - bo zawsze mi krzywo wychodzi i ble. I szycie jeszcze - bo ręcznie robię. Jak tak sobie pomyślę, że cały album miałabym dziurkować i potem przewlekać to słabo mi się robi.

magdalena pisze...

ojej tak cały album to brrr ;) i z tym szyciem to wydaje mi się, ze o ile samo szycie byłoby jeszcze do zniesienia, bo oglądając tv mozna to zrobić- tak dziurkowanie tego- masakra!!

truskawkaM pisze...

a ja podobnie jak Tores nienawidze wycinac wydrukowanych literek, choc efekt jest swietny :)

ale gdy czuje ze scrap potrzebuje literek staram sie je czyms zastapic i czesto wytlaczarka wystarcza- problem pojawai sie gdy potrzeba mi wiekszych liter... to zawsze okazuje sie ze w alfabecie nie mam ju -o- lub -e- :D

nigdy nie probowalam patynowania, ale tuszowanie (prosto z poduszki) siietnie zamyka cały scrpa i odrazu scrap wyglada na skonczony ;)

Jaszmurka pisze...

Hmmm chyba nie ma takiej rzeczy...

Skupiłam się mocno ale nic nie wymyśliłam ;p

Nie za bardzo odpowiada mi np. pył jaki powstaje przy postarzaniu zdjęć/papieru ale to ze względu na to, ze muszę potem okulary przecierać :P

Ale na tyle mi to nie przeszkadza ażeby zaliczyć to do czynności której robić nie lubię :D

magdalena pisze...

jaszko pył? hmm sama rysuję ramkę tylko szpilką dookoła i doświadczenia nie mam z papierem sciernym :) ale proszę człowiek się ciągle uczy :)

joasiah pisze...

ha no widzisz
a ja powiem że chcialabym wszystko i ladnie zrobic ale niestety... zeby ładnie bylo to musi byc starannie a zeby starannie to trza normalnie powoli i koło się zamyka :D:D

ja nie lubie odmierzania cm na kartkach jak cos wycinam bazę jakąś o danych wymiarach brrr
gilotyna by się przydala no ale takowej nie dorobilam się

Jaszmurka pisze...

Magdaleno no ja właśnie papierem ściernym ostatnio namiętnie parchacę fotki (i nie tylko :P ).
Także stąd ten pył- nie wpadłam na to, żeby to napisać hahaha

Spróbuj- fajna sprawa :D