powoli niczym lokomotywa ciągnąca za sobą obszerny skład towarowy..
wena jakby wraca.. malutkimi kroczkami... wolniuko... kiedy wydaje mi się, że już ją mam- chowa się- jakby obawiała się, że złapię ją z całych sił i już nigdy nie wypuszczę...
ale z drugiej strony czego miałaby się obawiać? czy jej jest u mnie naprawdę tak źle?
wedrujące edycja 4
na pierwszy ogień Kianit- pokaż mi swój optymizm.. mój ślubny stwierdził, że optymizmu w tym wpisie ni krzty nie ma... i muszę się z nim zgodzić. weno wróć!
z czego zrobione?
papier z zestawu od kamaftut, stemel journalingowy, kwaitki samodzielnie wykonane, guziki, ćwieki
i madziuli6- życie nastolatki.. pomysł miałam już dawno, ale kiedy chciałam się za niego zabrać wena chowała się.. walczyłam długo i się udało..
są rubonsy (jakże mogłoby ich nie być?!), papier od kamaftut, nity - zwykłe złote te z zestawu nitownicy zwykłej, białe kromki to z markara 3d, stemple jounalingowe
A u nas...
13 lat temu
2 komentarze:
Trzymaj wenę, trzymaj! Niech Cię natycha :)
Mam pytanie niemerytoryczne. Dlaczego kobiety grające w gry zespołowe muszą grać w majtkach? Faceci jakoś mogą w spodenkach... ;)
no własnie mnie to też zawsze zastanawiało. podyktowane jest to chyba 'walorami estetycznymi', bo wygodne to na pewno nie jest, a czasem... bardzo stresujące ;)
Prześlij komentarz