poniedziałek, 20 października 2008

A pani to czasem czyta?

Tores zaprosiła mnie do ankiety czytelniczej. Haha i dobrze. Jak sobie sama napiszę, a potem przeczytam, to może i się zawstydzę i w końcu coś przeczytam.

1. O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?

Najchętniej to wieczorem, kiedy jest cisza i wszyscy pójdą spać. Choć jak trafię na świetną książkę to potrafię cały dzień siedzieć i się od niej nie odrywać (ostatnią tak wciągającą książkę miałam w rękach jeszcze jak byłam w ciąży, więc mogłam sobie na to pozwolić)

2. Gdzie czytasz?

Zawsze na łóżku i zawsze na leżąco. Na siedząco czytam tylko w pociągu!

3. Jeśli czytasz (na leżąco) w łóżku, to czytasz najchętniej na plecach czy na brzuchu?

Jak mi wygodnie- raz na plecach, raz na brzuchu raz na boku ;)

4. Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?

Podróżnicze-najchętniej pamiętniki i dzienniki. Wtedy rozpływam się w marzeniach... bo ja taki niespełniony podróżnik jestem... Czasem jak się nudzę czytam tez przewodniki, których mam całkiem sporą kolekcję. Biografie tez mnie kręcą.

Nienawidzę fantastyki. Uwielbiam za to wszelkie teorie spiskowe ;)

5. Jaką książkę ostatni kupiłaś?

Timothy White Catch a Fire- Życie Boba Marleya swoja drogą serdecznie polecam!

6. Co czytałaś ostatnio?

Życie Boba Marleya właśnie.

7. Co czytasz aktualnie?

Kinga i Chopin Prowadził nas los. Po raz milionowy zresztą. Pełen szacun.

8. Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi? Jeśli używasz zakładek, to jakie one są?

Nie mam zakładek, nie lubię zakładek. Wszystko dlatego, ze nie mogę ich nigdy dopilnować i zawsze mi giną. Zamiast zakładek używam zawsze wszystkiego co mam pod ręką...

9. Co sądzisz o książkach do słuchania?

Nigdy nie miałam z nimi do czynienia i jakoś mi się sama idea średnio podoba. Choć bajki dla małej z chęcią nabyłabym w takiej formie. Jeśli chodzi o mnie to nie za bardzo, bo wiem,że w między czasie robiłabym tysiąc innych rzeczy i nie koncentrowałabym się na tym co leci.

10. Co sądzisz o ebookach?

Jestem na nie. Miałam jednego ebooka o photoshopie i męczyłam się okropnie, żeby go w ogóle przeczytać. Poza tym jak pracujesz na kompie to potem średnio fajnie jest przed tego kompa znów siadać.

I aby tradycji stało się zadość wywołuję do tablicy Bee i joasięh :)

Uff to udało się. Chyba z 2 godz pisałam tego posta. Poza tym pierwszy raz udało mi się pociągnąć dalej łańcuszek, który został do mnie wysłany. Chyba mogę być z siebie dumna.

2 komentarze:

Bea pisze...

esz TY!!!!

Bea pisze...

a to życie to bym też przeczytała... może pożyczysz?