Matko jak długo mnie tu nie było.. I scrapowo to raczej, póki co, nie wracam.. Choć zbliżają się święta i mam w planach albumy ze zdjęciami Matyldy z całego roku dla obu babć...
Powoli rok się kończy, więc wypadałoby się pokazać się Wam choć na chwilę, bo zdaję sobie sprawę z tego , że nagle zapadłam się pod ziemię..
Zupełnie zniknęłam z forum, na blogach bywam, owszem, ale rzadziutko.. Czasu mam jak na lekarstwo..
W dniu, w którym postanowiłam skończyć z urlopem wychowawczym moje życie przybrało prawdziwego tempa.. Udało mi się nareszcie ruszyć z własną działalnością. I to już właściwie w maju... Mamy więc sklep myśliwsko- wędkarski (w internecie także http://www.barduta.pl/ ), który absorbuje nas praktycznie w całości. Do tego w tak zwanym międzyczasie udało mi się złapać kontakty i wrócić do pilotażu (wycieczek nie samolotów ;)). Do tego jeszcze trzeci pół-etat w biurze... Nie zapomnijmy, że w całym tym zamieszaniu najważniejsza i najbardziej absorbująca jest Matyldziocha, która ni z tego ni z owego skończyła w październiku 2 lata ...
Teraz aktualnie jesteśmy w trakcie projektowania naszej własnej chatki, którą z początkiem sprzyjającej aury 2010 roku zaczynamy budować. I to jest dopiero masakra...
A jak już nie ma czasu na nic, i teoretycznie wszystko układa się jak najlepiej to... oczywiście nie może być inaczej.. Kolejny potomek już w drodze ;) Ułożyło się jak z Matyldą ;) Dziś postanowienie, jutro pierwsza próba, po 2 tyg test i jest ;)
Mamy już 17 tydzień i jest dokładnie jak przy pierwszej ciąży.. NIC a NIC nie widać. Nadal łażę w jednych i tych samych dżinsach, co jeszcze 4 miesiące temu. Mało fajnie, bo z pierwszej ciąży też nie mam za dużo zdjęć- do prawie 7 miesiąca byłam płaska jak deska...
No i jest dokładnie tak jak z Matyldą, czyli ciągle tracę kilogramy, zamiast je zyskiwać (wiem wiem dla mnie to też dziwne). I najważniejsze. Jak w pierwszej ciąży- TEŻ JEST CHŁOPIEC hahaha pewnie część z Was pamięta, że Matylda do 38 tyg była Leonem hahaha
Z tym teraz juz w 16 tyg lekarka stwierdziła, że to samiec Alfa na mur beton.. I nawet ja tam co nieco widziałam, choć zawsze wielką zagadką jest dla mnie obraz który pokazuje mi się przy USG.. Czas pokaże ...
Więc póki jeszcze mogę to pracuję Scrapowe przydasie leżą w pudłach.. Tusze już mi chyba wyschły.. Będę musiała się zabrać za siebie i może za scrapowanie, choć sama nie wiem kiedy miałabym to zrobić…
Pozdrawiam Was wszystkich baaardzo serdecznie i przesyłam wirtualne buziaki ;)