sobota, 26 lipca 2008

były sobie urodziny..

w tym roku jako wyjatkowo wyszedł dzień jak codzień.. bez szału..

doastałam kilka bardzo milych telefoników, za co serdecznie dziękuję :* zaskoczona byłam mile :*

i za wirtualne życzenia też serdecznie dziękuję Bei, nulce i niebiesko okiej :* bardzo mi miło :*

i za karteczkę angie :* wielkie lowe.

to tyle.

jakoś bez humoru dziś jestem.

wczoraj zresztą też byłam.

marzy mi się paryż.

od lat już. chyba zrobie sobie sama niespodziankę i polecę w siną dal. ot tak. dla hecy...

jeszcze raz dziękuję za pamięć.

buźka.

środa, 23 lipca 2008

wszystko o miłości..

tak brzmi temat wędrowniczka uhk, który przywędrował już do mnie wieki temu!ale leżał i leżał! o nie tak , że nie mogłam się za niego zabrać, ale przyszedł w parze z wędrowniczkiem kianit o optymizmie i ten temat jakoś mi nie za bardzo leżał, więc wrzuciłam oba do jednej beczki.

wytyczne były takie, że ma być brązowo-gazetowo-kremowo i ewentualnie zielone dodatki.

najpierw, już wieki temu postanowiłam, że dołączę to zdjęcie- moje ukochane z naszego jakby pleneru poślubnego ;)chyba nie widać, ale mój b. trzyma w rękach wędkę taką malutką podlodową ;)



potem długo szukałam odpowiedniego motta i znalazłam. wczoraj. przez przypadek. choć pewnie to nie był przypadek. tak właśnie miało być i już.

Miłość nie jest pojedynczym wydarzeniem, ale klimatem, w którym żyjemy, przygodą życia, podczas której uczymy się, odkrywamy, dorastamy. Nie da się jej zniszczyć jedną pomyłką ani zdobyć jednym ciepłym słowem. Miłość tworzy atmosferę - atmosferę serca.


— Ardis Whitman




użyte materiały:

(o zgrozo!! nie znalazłam pasującego do całości rub-ona!!)

  • kawałek strony z książki,
  • kartka z notesu,
  • kartka z bloku technicznego kolorowego (bardziej jest kremowa niż żółta),
  • ćwieki śrubki z rayera,
  • brązowa farba akrylowa,
  • napis z wytłaczarki dymo na czarnej taśmie dymo,
  • zszywki zakupione na ebay.com dzięki kayli (brązowe są),
  • całość przeszyta na maszynie białą nitką
  • napis miłość z szablonu literowego, takiego co to w linijce mam ;)


to chyba tyle :)

wtorek, 22 lipca 2008

tilly & the wall..

dziś postanowiłam sobie troszkę posurfować po scrapowych blogach. na rodzime ostatnio jeszcze znajduję chwilę, żeby zaglądnąć, ale zagraniczne zaniedbałam zupełnie. na którymś z blogów załączyła mi się ta muzyczka- tilly & the wall 'beat control'. nie wiem co to, nie wiem kto to, ale słysząc pierwsze tony dostałam gęsiej skórki... tak jak i słuchając po raz piąty i dziesiąty..

mam fazę na scrapowanie. zresztą po co mam iść spać jak matylda ząbkuje (idą czwórki podobno najgorsze z najgorszych) i tak co chwila się budzi..

przede mną wędrujący uhk o miłości..

dobrej nocki wam wszystkim życzę!

sobota, 12 lipca 2008

wyzwanie lipcowe

targnełam się wczoraj na wyzwanie lipcowe na forum scrappassion.

szczerze mówiąc w zakładkę "wyzwania" nigdy nawet nie zaglądałam, ale po poście Tores u niej na blogu, pomyslałam sobie kurczę czemu nie?!

a ile mi ono sprawiło trudności! nigdy jeszcze z mapką nie pracowałam i wydaje mi się, ze wbrew pozorom wcale to nie jest takie łatwe.

do tego pobiłam chyba rekord [no mój na pewno] w ilości zerwanych nitek szyjąc na maszynie! tym razem udało mi się zerwać 4 razy [czyli po razie na brzeg kartki] i co ciekawe tą górną, a nie dolną! dla bezpieczeństwa jednak nawlokłam cały bębenek [ten dolny ;)] białą nitka i nawet go nie wymieniam. jak już jakimś cudem udało się, że dolna nitka się nie zrywa, to będę szyć białą od dołu dopóki się nie skończy :)

tak więc i jest. co prawda scrap miał być zatytułowany prezesowa, ale nie mogłam dobrać literek. niby alfabetów mam pełno, a jednak nic mi nie pasowało. skorzystałam więc, ciekawostka haha, z rub-ona :)

tak wyglądała mapka ze strony Pencil Lines:



a to moja interpretacja:



i szczegóły:





użyte materiały:

papiery daisy d's + kawałek ksiązki ;), brązowa farba, tusz cat's eye w kolorze maroon, biała mulina i rub-onsiki ;) z zestawu creative imagination- official princess

i to by było na tyle. w weekend nie scrapuję, bo mamy w okolicy jakiś koncertowo- imprezowy wysyp kulturowy :)

piątek, 11 lipca 2008

księżniczka tatusia..

mam takie jedno zdjęcie mojego B. z Matyldą. uwielbiam je. już dawno miałam je zescrapować, ale jakoś nie miałam genialnego pomysłu.. tak lezało i czekało na prawdziwy atak wenowy!



jakiś czas temu znalazłam nawet taką sentencję:

Someday I may find my Prince Charming, but my daddy will always be my King.

piękna jest. i wydawała mi się idealna to tego zdjęcia. jednak moje stukrotne próby przetłumaczenia jej na język polski zawsze kończyły się niepowodzeniem. jakbym tego nie przetłumaczyła, nigdy nie brzmiało to tak pięknie jak po angielsku. (swoją drogą nie wiem czy tylko ja tak mam, ale kazda sentencja wydaje mi się zawsze piękniejsza po ang niz po polsku.)

a bardzo chciałam coś właśnie po polsku umieścić..

i nagle wczoraj dostałam olśnienia!

dosłownie w chwilkę powstało coś takiego ;)



i kilka szczegółów







użyte materiały:

papier nie wiem co to, ale swego czasu był popularny u nas na scrappassion. napis wytłaczany dymo, na tymże papierze, a nastepnie pokolorowane literki cienkopisem, tusz brązowy cat's eye, oczywiście farba akrylowa brązowa [patyna odchodzi w niepamięć i tak za nią nie przepadałam!] i rub-on my mind's eye.

ps. czy ja juz mówiłam, ze kocham rub-onsy? ;)

dziś targnełam się na wyzwanie lipcowe, ale z prezentacją poczekam do jutra. musi najpierw dobrze obeschnąć ;)

a tymczasem miłego weekendu wszystkich podglądaczom życzę!

my się dziś na koncert Dżemu wybieramy! oj będzie się działo :)

buziaki

czwartek, 10 lipca 2008

tak się rodzi plotka.

dawno temu postanowiłam zescrapować matyldowego bloga. tego samego dnia jednak oprzytomniałam, zrozumiawszy, ze jest to nie mozliwe, biorąc pod uwagę ilość postów tam i moje tempo scrapowania..

mam jednak nadzieję, ze choć troszkę uda mi się wyscrapować, z matyldowych starych zdjęć...

oto jedno z nich..

kiedyś dzieciaki z naszego bloku zaczepiły nas na ulicy.
- a dlaczego matylda jest taka ciemna, a pani taka biała?
- ona tak po tacie.
-a to ona ma TATĘ MURZYNA!!!??






wielkość tradycyjnie 20x20,

użyte materiały:

papier z zestawu od kamaftut, farba akrylowa biała i turkusowa, napisy z wytłaczarki dymo na taśmie dymo, stempel zawijas AL, kalkomanie magnolia

wtorek, 8 lipca 2008

Kumpelki

a teraz będzie o... matyldzie!

tak sobie pomyślałam, że dawno o niej nic nie pisałam ;p

moja mała ma taką koleżankę klaudię. klaudia ma 6 lat. właściwie to sąsiadka z klatki. jakiś czas temu zaczęła do nas przychodzić i bawić się z małą. jakieś pół godziny, czasem godzinkę dziennie. ostatnio klaudia wyjechała, bo w końcu zaczęły się wakacje. nie było jej ponad tydzień i wczoraj znów zastukała do naszych drzwi..

matylda dostała takiego ataku radości- śmiała się na cały blok, biegała (raczkowała) po pokoju, klaskała i nie wiem co jeszcze, bo z tego wszystkiego oczy zaszły mi łzami..

kurdę nasza mała duszyczka chyba naprawdę stęskniła się za swoją kumpelką.. coś niesamowitego..

i z tego powodu postanowiłam popełnić kolejnego scrapa. zresztą powstał, kiedy dziewczyny bawiły się obok mnie. tradycyjnie 20x20. baza zakupiona na forum.



i szczególiki:







użyłam:

3 kolory farb akrylowych, kawałek kartonu daisy d's, różowa mulina, rub-ons my mind's eye- my best friend, ptaszek rub-ons :) jutro napiszę jaki, bo muszę poszukać reszty.

poniedziałek, 7 lipca 2008

By the sea..

wybraliśmy się kiedyś ze znajomymi nad morze. tutaj na matyldowym było więcej.. u nas, zaledwie 60 km od morza, był totalnie skwarny dzień. w darłowie okazało się jednak, że wieje tak arktyczny wiatr, że nie warto nawet nosa wyściubiać zza parawanu i namiotu, bo momentali wiatr zamrażał..

w głównej mierze leżeliśmy więc w ukryciu, ale wpadł nam do głowy też taki oto pomysł, aby poodciskać sobie rączki i nózki na piasku - tak rodzinnie. mamy więc tonę zdjęć stóp i dłoni naszych. to zdjęcie z calego zestawu podoba mi się najbardziej. i te śmierdziochy Matyldy, która za nic w świecie nie chciała pozostawić odcisku dłoni..

hmmm na tej fotce jakis taki średni wyszedł. w rzeczywistości wygląda na prawdę fajnie!! scrap ma tradycyjnie 20x20- jak juz ich kiedys więcej powstanie z całości zrobię album..



użyte materiały:

papier w piasek z mega zestawu od kamaftut, farba turkusowa, rubons my mind's eye

hehe tak jeszcze dla wyjaśnienia od lewej: tata, w srodku matylda, z prawej mama, bo tak patrzę i się zastanawam, które grabska są moje..

piątek, 4 lipca 2008

my little explorer..

w tak zwanym między_czasie pomiędzy szukaniem niani, wyprawami nad jezioro, zabawianiem mojego dziecka, czytaniem bajek (właściwie opowiadaniem ich już z pamięci), szukaniem możliwości załapania się na dofinansowanie na założenie działalności gospodarczej i tysiącem innych obowiązków udało mi się dziś coś wyscrapować.

jest to totalny spontan- zdjęcie już było wcześniej wydrukowane. żadego pomysłu i zastanawiania się wcześniej. mała zasnęła, ja wyjęłam farby, które sobie ostatnio zakupiłam (nie mogłam się oprzeć patrząc jakie maziajowe cuda wyczarowują dziewczyny) i powstało to.

strasznie kocham to zdjęcie, a cały scrap powstał w dosłownie 20 min!!! razem ze schnięciem farby!!! ileż to łatwiejsze niż dobieranie papierów, wymyślanie kompozycji- może tak a może jednak tak...

maźnięte i jest !



scrap ma 20x20, farby akrylowe, kawałek książki, rubons- my mind's eye- my little explorer, biały żelopis, bradsy śrubki z rayera